Na pocieszenie braków urlopowych mamy najsmaczniejsze na świecie czereśnie. Rośnie tuż pod domem i możemy je zrywać siedząc na tarasie, najwyższy stopień lenistwa.



W tym roku obrodziła nie najlepiej więc nie będzie robienia przetworów. Ale nie szkodzi bo mamy jeszcze kompoty z ubiegłych lat. Niema jak niedzielny obiad (kluski, rolady, niebieska kapusta, po śląsku) z kompocikiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz