Na szczęście mamy sąsiadów "badylarzy", to znaczy rolników uprawiających warzywa, więc nas wspomagają.
Potrawy można doprawiać tylko ziółkami więc uprawa parapetowa rozkwita.
Dobrze nadaje się też do tej diety zupa pomidorowa, którą robiłam w zeszłym roku do słoików, bo w jej skład wchodzą same warzywa, więc można pić do woli.
No i buraki pod każdą postacią ,zupy, sałatki czy soku, schodzą u nas teraz kilogramami. Te również dostaliśmy od sąsiadów, są słodkie i nie trzeba je niczym przyprawiać. I jak tu nie zgodzić się z przysłowiem, jak dobrze mieć sąsiada :)
Tylko dzieci jakieś takie niezadowolone gdy widzą na stole taki obrazek:)