Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................

sobota, 20 lipca 2013

Zaczęło się wiśniobranie

Uwielbiam wieczorem nalać sobie kieliszeczek nalewki. Mam nawet taki jeden, stary, po mojej babci. Czytam sobie książkę albo oglądam coś w tv i mlaskam po małym łyczku np. słodką wiśnióweczkę. Właśnie skończyło się u nas wiśniobranie i rozpoczęła się produkcja nowych zapasów a że dżemów i kompotów wiśniowych zostało jeszcze sporo z ubiegłego roku, to większość zbiorów trafiło do alkoholowej kąpieli.

 
 
 
 
 
 
Oprócz wiśnióweczki robimy też nalewki mieszane, czasem eksperymentujemy, ale najlepsze, sprawdzone to zestawienie porzeczki z cynamonem i wanilią .
 
 
 
 
 
 

 
A moja ulubiona mieszanka to malinki z wiśnią, porzeczką, wanilią i cynamonem. Już jak o tym piszę to mi ślinka cieknie :)







Teraz sobie te słoje czekają grzecznie w ciemnej piwnicy aż nabiorą mocy, potem powędrują do cukru  na słoneczny taras. Najlepsza jest ponoć jest wiśniówka po sześciu latach. U mnie nie doczekałam się jeszcze takiej, na razie mam butelkę trzyletniej, mam nadzieję, że dotrwam i się nie skuszę :)



 
 

środa, 10 lipca 2013

Leniuchujemy :)

Ostatnie dni obdarzyły nas piękną pogodą, dogadzamy sobie na ogrodzie ile się da. Wyleguję się na mojej huśtaweczce, żeby mi było wygodniej uszyłam sobie ogromną, miękką poduchę. 100% lenistwa.







 
A jak sobie już tak poleniuchujemy to objadamy się słodkościami, które zazwyczaj przygotowuje Karolcia, to jej działka, ona uwielbia piec słodkości.                                                                        
 
 


A truskawki wiodą prym na naszym stole, trzeba się ponajadać póki sezon w pełni.








A na koniec muszę pochwalić się jeszcze moimi pelargoniami, które sama w tym roku namnożyłam, kwitną całkiem ładnie. Teraz wiem, że już co roku będę je przechowywać zimą i rozmnażać na wiosnę.







 
A z moich świec w lampionach na tarasie została bezkształtna masa wosku, słonko nie źle je przygrzało.                                                                                                                                 
 
 
 
 

sobota, 6 lipca 2013

Trochę wspominek


Zaczynam od fotek, które są już historią.












 Staw, który zajmował centralne miejsce naszego ogrodu, jakiś czas temu wysechł, bo przerwała się folia. Nie zakleiliśmy ubytku, bo Kasia była malutka i obawialiśmy się o jej bezpieczeństwo. Był nawet krótki strumyk i rybki, naprawdę fajnie siadywało się na jego brzegu i można było obserwować przeróżne zwierzątka. Niedawno zabraliśmy się za jego uporządkowanie i nasz ogród ustroiły kamienne kupki :)











 
 
Teraz zastanawiamy się czy reaktywować nasze oczko wodne. Mamy już spore doświadczenie w tym temacie i wiemy, że nie łatwo zbudować naprawdę ładny staw a i jego pielęgnacja wcale nie jest taka prosta. Nie korzystaliśmy z żadnych pomp, zbiornik był utrzymywany w równowadze biologicznej sposobami naturalnymi a to niełatwe. Sporo czasu zajmuje nam teraz praca zawodowa, dużo więcej niż kiedyś i nie wiem czy podołamy nowym obowiązkom.
 Na zakończenie jeszcze parę fotek wspominkowych naszego stawiku.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

środa, 3 lipca 2013

Lato, lato wszędzie

Ostatnich parę dni uraczyło nas piękną pogodą. Każdą wolną chwilę spędzamy na ogrodzie, większość posiłków jadamy w altanie. Nawet śniadamy w piżamach na łonie natury. Jeszcze nigdy nie cieszyły nas tak wspólne posiłki na ogrodzie. Widać potrzeba było ulewnej wiosny i niepogody, by docenić proste przyjemności.





 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Większość wakacji w tym roku spędzimy w domu. Na pewno więc mnóstwo czasu będziemy spędzać na ogrodzie. Szykuje się nam też kilka większych prac około domowych więc musimy sobie umilać tegoroczne lato małymi przyjemnostkami. Oby tylko pogoda w miarę dopisała, czego sobie i wszystkim życzę