Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................

środa, 22 października 2014

Na razie...




W ten oto sposób minęło pięć lat odkąd zaczęłam bawić się blogiem. Jak na mnie to naprawdę sporo bo z natury jestem niecierpliwa i mało systematyczna. Ale takie blogowanie to fajna zabawa więc chętnie coś tam bazgroliłam i fociłam. Ale pisanie bloga jest też czasochłonne a u mnie z czasem krucho. Niby dzieci coraz bardziej samodzielne więc powinno być lepiej a u mnie odwrotnie. Jakoś z organizacją na bakier. Ale myślę, że lata też już robią swoje i praca pochłania mi chyba więcej godzin. Niby dobrze bo interes się rozwija ale chyba nie tędy droga. Niestety jeśli dziś nie idziesz ciągle do przodu to wypadasz z rynku, a w przypadku małych firm to poświęcenie całej rodziny. I tak oto podjęłąm decyzję, że niestety muszę na jakiś czas zawiesić moje blogowanie aż jakoś poukładam się logistycznie. Chciałam podziękować wszystkim moim blogowym znajomym, których spotkałam właśnie tu i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócę do mojego bloga. Było mi bardzo miło poznać Was wszystkich i obiecuję zaglądać do Was systematycznie. A fotki do dzisiejszego wpisu mają się nijak ale dawno wypatrzyłam tę pierwszą gdzieś w necie i skojarzyła mi się z tą zrobioną w domu. A, że lubię pisać o urządzaniu wnętrz mojego domostwa więc wkleiłam właśnie te, tak sobie trochę na przekór, żeby do kńca nie zamykać tego rozdziału :)



wtorek, 7 października 2014

Puchatkowe urodziny

Dawno mnie nie było ale naprawdę zajęcia tak mi się skumulowały, że ledwo daję radę. W pracy urwanie głowy, Kaśka wróciła do szkoły, ogród zarasta niczym dżungla. Karolcia wyjechała już na studia więc nie mam kim się wyręczać.
Mamy zaproszenie na urodziny Kubusia Puchatka do biblioteki miejskiej. Trzeba się przygotować i zrobić prezenty więc ostro wzięłyśmy się do roboty.









Zrobiłyśmy papierowy kwiatek, pudełko na skarby, ramkę na zdjęcia i laurkę. Teraz tylko się wystroić i ruszamy na imprezkę, 14 października po akademii w szkole z okazji dnia nauczyciela idziemy do biblioteki na zabawy. Kubuś Puchatek wychował już nie jedno pokolenie dzieciaków więc święto nauczyciela to dobra data na urodziny takiego misia :)

sobota, 23 sierpnia 2014

Deszczowo

Jeszcze parę dni i dzieci wracają do szkoły. Ostatnio ciągle leje więc wiążąc te fakty trochę sobie wróciłam do dłubania. Zrobiłam kilka przyborników i jeszcze parę drobiazgów.






Oprócz pojemniczków na kredki i ołówki zaadoptowałam wieszak na wieszaczek na apaszki.





Z rozpędu załapała się też stara, poplamiona taca, ale poszłam na łatwiznę, przykleiłam kawał papieru w całości.


Tak to sobie umilam te deszczowe dni, a mój ogród zarastają chwaściska, bo ni jak poplewić w taką pogodę. Pomidory też zeżarła zaraza i przetworów w tym roku nie będzie. Czekam na więcej słonka.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Wygodnie i mięciutko...

No, żeby nie było, że ciągle tylko ogródek i ogródek i tylko plewię, przycinam itp. Pochwalę się nową poduszeczką, którą uszyłam też na ogródek :)


Jest do kompletu dużej poduchy, którą uszyłam w zeszłym roku, Na zdjęciu widać różnicę między nową a starą, ale wystarczy parę dni słońca i trochę leniuchowania na huśtawce i obie będą jednakowo wygniecione.


Jest jeszcze jeden amator mojej poduchy, ale jak próbowałam zrobić mu zdjęcie gdy się wylegiwał na huśtawce to czmychnął na trawkę i udaje niewiniątko.


Nasza kicia zajmuje zawsze najwygodniejsze miejsca, lubi wylegiwać się na fotelu w salonie i u Kasi w łóżku. Nie za bardzo jest to po mojej myśli, bo za zwyczaj przypłacam to katarem, niestety mam uczulenie na kiciaki więc nie mogę się za bardzo spoufalać  z naszym kotkiem. Dzieci za to miętolą go przy każdej okazji a, że kicia jest bardzo łagodna pozwala im na wszystko.
No i znowu w zasadzie wyszło o ogródku :) Tak już chyba będzie tą letnią porą:)

Okrasiłam jeszcze koszyk po truskawkach i skrzyneczkę po śliwkach. Posłużą do noszenia różności z kuchni do altanki. To wygodniejsze i bezpieczniejsze gdy na posyłki trzeba wykorzystać dzieci.  Z tacą różnie to bywało, nie raz pogubiły połowę ekwipunku po drodze, albo coś rozsypały a teraz radzą sobie znakomicie a ja oszczędzam nogi i wykorzystuje dzieciaki na całego :)



środa, 23 lipca 2014

Historie ogrodowe

Urlop w tym roku już wykorzystany więc wszystkie wolne chwile spędzam na ogrodzie. W prawdzie trudno pisać o nich "wolne" bo każdy kto ma ogród wie, że zawsze znajdzie się coś do zrobienia. Ale i tak lubię to moje niby wypoczywanie, to chyba taka odmiana aktywnego spędzania wolnego czasu, zamiast uprawiać jakiś sport, ja łapię kopaczkę i heja na grządki :) Więc zamiast fotek z wycieczek rowerowych lub ze spacerów mam mnóstwo zdjęć ogródka, to chyba takie małe skrzywienie osobowości ot wieśniak ze mnie i już :)









Jak widać na powyższych fotkach, wszystkie łyse placki na klombach zapycham niecierpkami w różnych kolorach. Bardzo lubię te kwiatuszki, nie mają wyjątkowych wymagań, ładnie się rozkrzewiają a i cena ich jest przystępna. To chyba jedyne z jednorocznych kwiatów jakie kupuję co roku.
Moją dumą w tym roku jest hortensja, którą kupiłam ubiegłej wiosny w Ikeii. Tego lata zakwitła po raz pierwszy.




Mam też na ogrodzie inną odmianę hortensji już od kilku lat i muszę przyznać, że kwitną całkiem ładnie. Są rozsadzone w różnych miejscach i jedna kwitnie już pełną parą a druga ledwo się otwiera.





Po raz pierwszy posadziłam mieczyki, jeszcze nie kwitną, ale jestem ich bardzo ciekawa, bo nie wiem jakich kolorów mam się spodziewać. Wysadziłam je trochę późno więc i zakwitną późno a kupiłam cebulki na targowisku, wymieszane więc będę miała niespodziankę kolorów. Na razie widać głównie nagietki ale pomiędzy nimi wyłazi pełno mieczyków.                                                       


A na zakończenie postu jeszcze kilka fotek bez ładu i składu z ogrodu :)






Muszę jeszcze dodać, że mam swojego ulubionego chwasta, któremu pozwalam rosnąć w niektórych miejscach ogrodu, zazwyczaj robi za tło dla innych kwiatków. Nie mam pojęcia jak się nazywa ale wygląda tak..


Ma mnóstwo małych, białych kwiatuszków i jest dość wysoki.
No i muszę pochwalić moje poziomki, ciągle jeszcze kwitną i owocują. Wygląda na to, że sezon poziomkowy jest o wiele dłuższy niż na truskawki.


A jeżeli mowa o sezonach to ogórkowy mamy w pełni i zaczynamy pomidorowy i paprykowy.






Więc kopaczki w dłoń i do roboty zmykam.

sobota, 19 lipca 2014

Lato w żółtym kolorze



TUTAJ ZGŁASZAMY ZDJĘCIA


W Klubie Kota zabawa w kolorowe lato, zaczynają od koloru żółtego. Tak sobie myślę, że u mnie tyle żółtego na ogrodzie, że grzech się nie dołączyć. Wybrałam  jedno ze zdjęć, które znalazłam w moim folderze ale nie mogłam się powstrzymać i powklejam jeszcze inne "żółtki" z rozpędu. Ciekawa jestem czy waszym zdaniem wybrałam najlepsze?

Oto moja żółta fotka zgłoszona do zabawy, ze spaceru po polach rzepaku.




A tutaj jeszcze kilka zdjęć koloru żółtego.



































Chciałam jeszcze wszystkim podziękować za wpisy pod ostatnim postem o mojej Konie, to takie miłe, gdy ktoś podzieli się dobrym słowem, dziękuję.