Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................

sobota, 18 czerwca 2011

Dla kogo spa ?

Po dniach spędzonych na pracach ogrodowych lubię sobie poleniuchować w wannie. Szykuję sobie małe domowe spa i moczę się aż mi zmarszczy się skóra . Nie zawsze mi się to udaje, czasami ktoś mnie wygryzie, kto? Wiadomo, Kaśka- mamo mogę z tobą?
No to wzięłam aparat i obfociłam moje domowe luksusy, a że Kaśka też lubi się moczyć zdięć wyszło dużo








































piątek, 17 czerwca 2011

Pachnonęci

W całym domu pachnie jaśminem. Na ogrodzie również. Przy płocie mojej sąsiadki rośnie przepiękny krzak jaśminu (rozmiarów drzewa) . Co roku napawamy się jego kwieciem i wonią. Urszula, bo tak ma na imię moja sąsiadka, jest także miłośniczką ogrodów. Ma doskonałą rękę do roślin, z każdego zdechłego badyla jest w stanie wyhodować przepiękny okaz. Rozmawiając przy płocie możemy spędzić sporo czasu, więc wpadłyśmy na pomysł zamontowania furtki między naszymi ogrodami by nie biegać dokoła. Nasi synowie się przyjaźnią więc się dali namówić, planujemy prace na czas wakacji. Zobaczymy co nam z tego wyjdzie.















poniedziałek, 13 czerwca 2011

Coś za jeden ?

Po raz pierwszy zakwitł nam ten dziwny krzaczek. Rośnie na naszym ogrodzie już kilka lat ale nigdy nie kwitł, każdą jesienią zmieniał kolor liści na bordowy,więc myślałam, że to właśnie jego uroda. A w tym roku pokazał nam się z nowej strony. Nawet nie wiem co to za roślinka, czy różanecznik jakiś lub może azalia ( po liściach próbuję zgadywać ). Może ktoś z was ma takie cosik na ogrodzie i wie kto to taki ? A kwiaty ma naprawdę ciekawe.






poniedziałek, 6 czerwca 2011

Blogger niedobry

.
LUDZIE POSTY PISZĄ A JA KOMENTOWAĆ NIE MOGĘ!!!

niedziela, 5 czerwca 2011

Różany wodospad





Gdy byłam panienką mój mąż na randkach obdarowywał mnie małymi różyczkami. Krzak z którego je zrywał rośnie do dziś na naszym ogrodzie. Gdy wprowadzałam się do rodzinnego domu męża ów krzaczek był niewielki, teraz jest dość spory. Kwiaty ma nie wielkie ale pachną niesamowicie. Wspiął się na balkon i całkiem fajnie to wygląda, a wieczorami piękny zapach dobiega aż do salonu. To trochę taki czar starego ogrodu, nie do końca ujarzmionego.