Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................

piątek, 2 grudnia 2011

Kalendarz adwentowy

Uszyłam kalendarz adwentowy, nareszcie mi się udało. Przymierzałam się do niego już kilka razy, ale zawsze nie mogłam się wyrobić z czasem. Dla mnie taki kalendarz to duże wyzwanie, bo pełno małych skrawków, które trzeba pozszywać i to w miarę równo i dokładnie. A z tym "dokładnie" u mnie nie najlepiej. No ale w końcu się udało, chociaż nienajdokładniej:)











Adwent rozpoczęliśmy na słodko, chętnych do opróżniania kieszonek było dużo a na jeden dzień przypada tylko jedna kieszonka. Więc trzeba improwizować i wstawiłam mikołaja (opakowanie zbiorcze) dla dorosłych łakomczuchów.









I kilka ujęć przed załadowaniem kalendarza amunicją( nie przyglądajcie się proszę zbyt uważnie, udawajcie że wszystko wyszło prosto i równo i dokładnie:) )









2 komentarze:

  1. Faktycznie ciężka praca,ale za to jaki rezutat.Ja w tym roku nie wyrobię się z takim przedsięwzięciem,więc tym bardziej zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj nie to nie dla mnie,strasznie duzo malych elementów.Podziwiam i gratuluje cierpliwosci ;)

    OdpowiedzUsuń