Mój dom to prawdziwa klamociarnia, jest z czego ścierać kurze. Pisałam już o starych żelazkach, kolekcji starych kufli do piwa, karafkach czy moich aniołkach i pluszowych misiach. Dziś przyszła pora na lampy naftowe. Stoją nad wejściem do piwnicy i zapowiadają klimat tego pomieszczenia. Bo jak kiedyś wspominałam spędzamy w naszych podziemiach dużo czasu ( bo to miejsce zaadoptowane na rodzinne imprezy, tzw "barek") a zarazem pomieszczenia gdzie mogę znosić moje skarby(czyli starocie). Takich kolekcji w piwnicy mam kilka i na pewno się nimi pochwalę z czasem, a dziś lampy górnicze, kolejowe, domowe, częściowo odnowione, częściowo oryginalnie zjedzone przez rdzę.
Śświetna kolekcja! Skąd masz tyle różnych lamp? każda zupełnie inna, naprawdę robią wrażenie. Zaczynam własnie buszowanie po Twoim blogu, ten post mnie do tego zachęcił, pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWpadłam z rewizytą, i chciałam przywitać się z BRATNIĄ DUSZĄ!!! Jestem zachwycona!!! Piękny dom i ogród, piękne zdjęcia! Będę tu wpadać częściej!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iza
Też mam z czego ścierać kurze. Kolekcja starych żelazek rośnie w oczach,a moją najnowszą duuużą zdobycz pokażę już w tym tygodniu.Ale lamp nie mam.Twoje są cudne.Zazdroszczę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJejku, jaka imponująca kolekcja. Ja tez uwielbiam starocie, lamki, kaganki i tym podobne rzeczy, ale jednak lampek mam mniej niż Ty. Zdecydowanie:-) Fajnie tu u Ciebie:) Zostaję:-)
OdpowiedzUsuń