Następne butelki będą miały znacznie bardziej świąteczne wzory, ale chyba już nie zdążę się nimi pochwalić, bo zajęcia mnie gonią.
Od jutra zaczynamy pieczenie ciasteczek, które także rozdajemy gościom w podziękowaniu za kolędowanie.
Zdjęcia słodkości znalazłam między fotkami z ubiegłych lat, bo w tym roku na pewno nie obfocę moich wypieków.
Spodziewamy się wielu gości w tegoroczne święta, ale cieszę się, bo pamiętam jak jako dziecko cieszyłam się rodzinną atmosferą, pełną zgiełku, śmiechu, kolęd, słodkości w Boże Narodzenie. Z niektórymi członkami rodziny naprawdę rzadko się widujemy, potem trzeba tłumaczyć dzieciom kto jest kto-stryjek, bratanek, ciocia-a dzieciaki tylko oczy wytrzeszczają :) A ciotki całują, wujki ściskają, a maluchy albo płaczą, albo rozrabiają :) A w powietrzu unosi się zapach cynamonu, bakalii i choinki...nie mogę się już doczekać.
śliczne butelki i tyle pyszności:))
OdpowiedzUsuńTęsknię za takimi gwarnymi Świętami, zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńButelki fajne zawartość pewnie też :-)
Pozdrówka ciepłe!
Jak uroczo i smacznie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO rany!!! Ależ mnie świątecznie nastroiłaś!!! Naprawdę tworzenie takiej sympatycznej atmosfery udaje Ci się znakomicie :)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło dostać taki prezent:)
OdpowiedzUsuńJak miło u Ciebie, już świątecznie bardzo. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń