Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................

sobota, 10 grudnia 2011

obiecanki, cacanki

Co roku sobie obiecuję, że nie kupię już nic nowego z ozdób i na obietnicach się kończy. Jedne babki kupują dwudziestą parę butów lub następną torebkę a ja wydaję na takie oto cosie...






A potem dłubię, kleję, maluję itp i jestem najszczęśliwsza w świecie. Wariatka:) Ale tak już mam. Wychodzi raz lepiej, raz gorzej ale rodzinka chwali, żeby zrobić mi przyjemność. No i chwalę się na prawo i lewo, a co mi tam:)














No i jeszcze anioł wieczorową porą, w blasku świec.






.

5 komentarzy:

  1. Piekne sa Twoje ozdoby! Ja przymierzam sie do ubrania choinki dzis wlasnie... ale jak co roku ,,potrzebuje,, kilku nowych rzeczy :) wiec musze namowic meza na zakupy :)
    p.s. nasz pies to jak mowi wzorzec rasy kopia dobermana bez oznak karlowatosci czyli miniaturowy pinczer , (nie zaden ratlerek) mamy fajne zdjecia mamy z dobermanem, jak rodzinka wygladaja :) Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwal sie chwal dziewczyno bo masz czym :)- piekne ozdoby , pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne ozdoby.Wobec braku śniegu musimy dodatkowo budować nastrój świąteczny.Ale przecież my to tak bardzo lubimy,prawda?

    OdpowiedzUsuń
  4. ....i dzięki temu parapet wyglada slicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki urodzajny parapet! Ślicznie to wygląda :) Ja na szczęście mam w sobie dużo silnej woli i udaje mi się nie wydawać majątku na różności :D Ale czasami jest tak ciężko...
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń