W ubiegłym roku moja dzielnica była gospodarzem dożynek. Co prawda nie jestem rolnikiem ale brałam czynny udział w ich przygotowaniach. Przypadło mi przygotować część dekoracji a także miałam gościom przybliżyć naszą okolicę. Wraz z mężem napstrykaliśmy mnóstwo zdjęć, z których część przeszła weryfikację i powstał mały "felieton". Dziś pokażę niewielką część, która pokazuje tereny poza zabudowaniami, trochę pól, łąk i nieużytków, krajobraz prawdziwie wiejski, chodz rolników między nami zostało już niewielu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz