Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................

piątek, 7 czerwca 2013

Prawdziwie wiosenne porządki

Po powrocie z Paryża od razu wskoczyłam na wysokie obroty, zostało mi zaledwie parę dni do przyjazdu gości. Co roku w maju spotykamy się z kilkoma zaprzyjaźnionymi rodzinami, po kolei u każdego, w tym roku padło na nas. Nasze spotkania mają już około 10 lat tradycji, na początku jeździły z nami dzieci, ale teraz już podorastały i rzadko chce im się słuchać naszych szkolnych wspomnień.
Takie spotkania są bardzo fajne ale też zobowiązują więc trzeba było się nieco przygotować. Goście zostają na cały weekend, trzeba dom odświeżyć i poprawić co nie co. Nie dawno pokazywałam jak poprawiłam trochę łazienkę i teraz dołożyłam jeszcze parę drobnostek.
 Nowe obrazki,


lustro dostało nową ramę,


powiesiłam półkę, bo w ścianie była dziura po starym haku


a dwa chodniki, które leżały w szafie dostały nowe miejsce




Kilku kwiatkom dostały się nowe doniczki






No i kupiłam trochę sprzętu kuchennego, w końcu trzeba nie tylko upichcić w czymś ale i podać ładnie. Zaopatrzyłam się w nowe koszyczki na pieczywo, deseczki na sery, kieliszki do wina, młynki do przypraw, brytfanki i blachy. Niby to wszystko już miałam ale po 25 latach małżeństwa były już nieźle wysłużone.




Ale najbardziej zadowolona jestem z nowego pojemnika do segregowania śmieci, muszę przyznać, że nie był tani i podchodziłam w sklepie do niego kilka razy zanim się zdecydowałam, ale sprawdza się i nie żałuję wydanych pieniędzy.



Potem zamieniłam pokoje na piętrze na sypialnie dla gości. Z naszego buduaru musiałam powynosić stosy książek, kasine misie itp.



Gościną sypialnię trochę dopieściłam to obrazkiem to kwiatuszkiem i gotowe


Łóżko z Ikei, które kupiliśmy w ubiegłym roku dla Karolci spisało się na medal. Po wysunięciu szuflad, które są umocowane w specjalnej ramie i dołożeniu materaca powstało wygodne dwuosobowe łóżko.


W ten sam sposób spróbowałam "przerobić" łóżko Kasi, na szufladę wypełnioną książkami położyłam dodatkowy materac i wyszło łoże małżeńskie :)


Chciałam jeszcze trochę dopieścić ogródek ale ciągle lało, jedyne co zdążyliśmy to wyłożyć klomby korą. Wolę świeżo przekopaną ziemię, ale niektóre iglaki tak się rozrosły, że nic pod nimi nie chciało rosnąć, a ziemia zrobiła się twarda i niezbyt ładnie to wyglądało.















Na drobne poprawy załapały się też stare boczne schodki z garażu


I tak zleciał mi następny tydzień w maju, między ogrodem a domem ze szmatę i grabiami na zmianę. Potem zostało mi już tylko gotowanie, pichcenie i pieczenie i cały weekend w doborowym towarzystwie.

2 komentarze:

  1. az przyjemnie sie oglada łązienka cydna i pokoiki i sypialnia dla gości cudnie zrobiona a ogród rewelacyjny ... my z mezem dopiero zaczneimy budowe i tak starsznie doczekac sie nie moge takiego urzadzania pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, jak pięknie wszystko zadbane. Ja nie wiem czy by się do Ciebie nie zakraść na małe wakacje pod gruszą;-) Tak wysprzątane i odświeżone, ze ho ho! Na pewno się napracowałaś,żeby to wszystko tak ładnie ogarnąć. Wie tylko ten, kto ma często gości w większej ilości. Bo nie chodzi tu o koleżankę, któa wpadnie na kawę, a większą grupę gości. Uwielbiam mieć gości, ale wiem, że nic samo się nie robi. Dlatego podziwiam Cię. I pozdrawiam życząc miłej zabawy:-)

    OdpowiedzUsuń