Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................

niedziela, 9 czerwca 2013

Pierwsze grillowanie

Do pokazania został mi jeszcze jeden nowy nabytek. Wiem, że mój limit na ten rok zakupowy został już wyczerpany, nasz budżet domowy więcej już nie udźwignie. Oby tylko pogoda zaczęła się klarować to zamierzam wykorzystać go bezlitośnie. Grill gazowy





Wypróbowaliśmy w poprzedni weekend, gdy gościliśmy znajomych. Na szczęście popołudnie piątkowe się rozpogodziło i mogliśmy spędzić je na ogrodzie. Danie serwował mój mąż, pstrągi z warzywami pod pierzynką. Wszystko świeżutkie, potrawa wysokich lotów.









Rybka wyszła wyśmienita, zarówno te pichcone w naczyniu żaroodpornym jak i te w foli do pieczenia. Przez lata używaliśmy tradycyjnego grilla na węgiel drzewny. Mogę śmiało napisać, że potrawy z grilla gazowego smakują bardzo dobrze i mogę go polecić każdemu.
A dla tych co rybki nie lubią, lub po posiłku mają ochotę na cosik jeszcze polecam zestaw Hemingway, mojito - czytaj mochito, też sprawdzony.



Mnóstwo świeżej mięty, limonki i cukru trzcinowego, lodu, nieco rumu białego i wody mineralnej. Miłej zabawy w tę słoneczną niedzielę.

6 komentarzy:

  1. Z nieba mi spadłaś!!!! Właśnie stoję przed dylematem. Chcę męża przekonać do gazowego grila, ale on się upiera za węglowym. Już nie wiem, jak go przekonać. Mówi, że więcej mycia i czyszczenia kratek, rusztów czy tych tacek na tłuszcz, który na nie kapie. Niby w węglowym do mycia jest tylko ruszt. Mnie załamuje ta "chemia" w węglowym, te czarne dymy i spalenizna niezdrowa. I to rozpalanie przez godzinę chyba... Powiedz proszę, jak się taki gazowy sprawuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, zero dymu, szybko się rozpala, kontrolujesz temperaturę-więc zero przypalania się, krótki czas przyrządzania potraw i ich smak jest delikatniejszy a zarazem bardziej wyrazisty a myjesz w zlewie kuchennym bo paleniska są do demontażu, ja naprawdę polecam, mój mąż także bo to on u nas grilluje.

      Usuń
  2. Dziękuję Ci bardzo. Pomogłaś mi chyba podjąć, mam nadzieję, słuszną decyzję:-) Buźka:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, ależ masz ekskluzywne grillowanie :-)
    Taką rybkę to bym zjadła, z mochito oczywiście :-)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale sprzęt! Nic, tylko wpraszać się na obiad ;) wygląda świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sprzęt widzę już oblany :) Oby się dobrze sprawował...Myślę , że gazowy to inna bajka ,a węglowy to inna i różne smaki..dobrze , że mamy wybór. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń