No i wykrakałam, kupę roboty, brak wolnego czasu i na dodatek padł mi komputer! Naprawimy, to potrwa chwileczkę, a ta chwileczka zamieniła się pomału na miesiąc. Ale ile ja roboty odwaliłam w tym czasie, w domu, na ogrodzie a nawet w pracy.
Między czasie miałam urodziny i moje córeczki zrobiły mi piękną niespodziankę. Własnoręcznie zrobiły mi szkatułki na biżuterię. Karolinka wykorzystała metodę decoupage do ozdobienia drewnianej szkatułki a Kasia nie chciała być gorsza i zrobiła z opakowania po jogurcie podobną metodą swoje pudełko dla mamy.
Jaka ja byłam dumna z moich pociech, może polubią takie dłubaniny i pójdą w ślady mamusi. Takie prezenty, w które ktoś włożył swoją pracę, robione ukradkiem, pełne serca i miłości mogą dać wiele radości. Więc muszę się pochwalić tymi cudeńkami.
Mam nadzieję, że mój komp teraz będzie szalał bez zastrzeżeń i będę mogła nadrobić zaległości.
Wczesna wiosna na działce
2 dni temu
Nie ma nic cenniejszego niż dostać od bliskich własnoręcznie wykonane prezenty.
OdpowiedzUsuńUpominki wykonane ręcznie są najmilszą niespodzianką:)
OdpowiedzUsuńśliczna ta szkatułka:)))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńAż się popłakałam z Twoich prezentów! Są cudowne :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :))
Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego