Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................

sobota, 2 czerwca 2012

Wybrakowany Dzień Dziecka

Tego posta miałam napisać wczoraj z okazji Dnia Dziecka, ale jak to w życiu bywa wszystko się pogmatwało.
Zalało nam piwnicę
Kaśka się pochorowała
Fotografie na wystawę o naszej dzielnicy oddałam za późno do wywołania
Jednym słowem, masakra, jak powiadają moje dzieci.
Tak więc ostatnie dni spędziłam w biegu między szmatami, sztalugami i lekarzem. A wczoraj, zamiast spędzać czas miło z moimi pociechami, jak to było zaplanowane, poprendce rzuciłam im prezenty, pojechałam z wymiotującą i gorączkującą Kasią do apteki, przywiozłam babcię do opieki i pognałam kończyć foto wystawę. Wróciłam skonana około 22 godz. a moje córcie czekały na mnie w łóżku, żeby mnie pocieszyć. Czy to aby na pewno było ich święto, nawet nie zadzwoniłam do Kacperka, ale to już kawał chłopa, niedługo sam może być tatą. Tak więc w tym roku Dzień Dziecka był z leksza wybrakowany.
Ale dziś jest już całkiem dobrze, Kaśka po antybiotyku zdrowieje, wystawa przeszła moje oczekiwania (może uda mi się wkleić jakieś sprawozdanie z mojego foto debiutu), w piwnicy już posprzątane, szykujemy się do malowania.
Kiedyś usłyszałam takie zdanie- Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, to opowiedz mu o swoich planach -myślę, że nie źle się śmiali w niebiosach w ubiegłych dniach:)



Dziś wkleję zdjęcia moich dziewczynek, żeby choć trochę się zrehabilitować, no i Kasiula zgubiła dziś trzeci ząbek za co dostała od siostry ogromną watę cukrową i trudno było się powstrzymać się od zrobienia jej zdjęcia, które pokazuje, że choć czasem mamy pod górkę to razem dajemy radę.
 



  


                                   Za taki szczerbaty uśmiech można wiele dać:)

 

 

6 komentarzy:

  1. Za taką watę sama urwałabym sobie ząb :-))
    Piękne są te Twoje Córy, gratuluje, świetna robota ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka w takim razie życzę. U nas też choróbsko się zapanoszyło :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pogoda chwiejna to i choroby się przyplątują.Jak widać ze wszystkim sobie poradziliście.Córcie wspaniałe.I ta ogromniasta wata cukrowa.Nie jadłam takiej od czasów dzieciństwa:)Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. eh..i tak bywa ..ale potem jest tylko lepiej..Pozdrawiam mamuśkę :) !

    OdpowiedzUsuń
  5. Samo, życie zawsze się musi coś popaprać ale zawsze jakoś dajemy radę.Przykro z powodu choroby w rodzinie, pewnie szybciutko mala wróci do formy.
    Gratuluję udanej wystawy,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam takie chwile, kiedy wszystkie, misterne plany biora w łeb. Ale Dzień Dziecka może być codziennie :-)
    Śliczne masz córeczki. Może jakiś Kobiecy Dzień Dziecka?
    Pozdrawiam ciepło i rozplątania spraw życzę!

    OdpowiedzUsuń