Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................

niedziela, 2 września 2012

Altanka-salon na lato

Z dnia na dzień mamy coraz chłodniejszą pogodę,a ja planowałam dzisiejszy obiad podać w altance. Latem większość posiłków jadamy na ogrodzie. Od rana wyłazimy w piżamach na podwórko, karmimy psa, kota a potem sami pijemy pierwszą kawę lub herbatę w altanie. Przez lata broniłam się przed drewnianą budowlą, wolałam coś lżejszego, mieliśmy taki oto namiot  ale przy każdym wietrze nadymał się jak żagiel  i się łamał. Teraz mamy solidny mały domek bez ścian w którym spędzamy całe lato.


 








Obsadziłam ją dzikim winem i miętą, mam nadzieję, że fajnie zarośnie, czemu nabierze lekkości.








Stół i krzesła zostały te same, duży stół u nas to podstawa. Często zaglądają do nas sąsiedzi i znajomi więc trzeba mieć gdzie ich ugościć. Odwiedzamy się bez zapowiedzi, od tak zaglądamy za płot i już jest nas np. 12 chłopa, każdy coś przyniesie, bo moi sąsiedzi to głównie rolnicy, więc zawsze w domu są jakieś pyszności a godziny pracy też bywają różne. No i zdarzają się rodziny wielopokoleniowe, więc mamy znajomych w różnym wieku, dziadków i dzieci i młodzież i takich wapniaków jak my.





Tu spędzamy całe lato, od rana do zmroku. Nie wyobrażam sobie lata bez mojej altany.... Ale dzisiejszy obiad zjemy w domu, może jeszcze się załapiemy na jakiś ciepły dzień i posiedzimy na ogrodzie.



8 komentarzy:

  1. Jak ja Ci zazdroszczę tej altany!!!!Ja niestety mieszkam w bloku i o czymś takim mogę tylko pomarzyć.Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie!Ja mieszczuch to wszystkich ogrodów zazdroszczę :( Mam taras,ale cóż z tego,wyjdę w piżamie to mnie wszyscy z pobliskiego bloku widzą.Pozdrawiam D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Całe życie spędziłam w domkach jednorodzinnych z ogrodem. Wtedy tez jadaliśmy na powietrzu... Cudowne czasy :-) Teraz mieszkamy w bloku i popadamy w depresję z powodu wynikających z tym ograniczeń życia :-(
    Pozdrawiam i życzę jeszcze dużo ciepłych dni

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie mieć ogród i altanę, a rano pić kawę na powietrzu i w piżamie;-)
    Niestety takie przyjemności na co dzień mnie omijają;-)))
    Buziaki ślę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja takiej też nie posiadam ale cieszę się jak mogę podziwiać u innych i oczyma wyobraźni widzę swoją.Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wielu smakowitych kawusi w tym cudownym miejscu:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobry pomysł na biesiadowanie w ogrodzie,życzę jeszcze wiele ciepłych dni,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie wygląda,te namiociki wygladają zawsze jak tymczasowe..a to juz solidna budowa a winobluszcz pięknie obrośnie i bedzie fajnie..Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, altana to moje marzenie. My teraz jadamy na tarasie pod parasolem, bo namiot-altanę porwał nam wiatr - odleciała w sina dal :-)
    Macie super miejsce na spotkania, a jak zarośnie to będzie mega przytulnie. Zdrowo zazdroszczę :-)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń