...na inwazję pięciolatków. Mamy już zrobione dekoracje, małe niespodzianki dla małych gości i słodkości na wynos. A w co będziemy się bawić? A no będziemy przyklejać akcesoria księżniczki z zawiązanymi oczami, dekorować wachlarze, dmuchać balony. Na różowo, oczywiście.
A na kolorowo będziemy łapać motyle wylatujące z trąby słonia, grać w krokodyla u dentysty, kolorować, lepić z masy bendaroos, budować najwyższą wieżę z klocków.
Obowiązkowo spróbujemy jeść bez użycia rączek, pić na czas przez słomkę (najlepiej coś kwaśnego) no i jeszcze porzucamy piłką do wiadra, będziemy dotykać przedmioty schowane w worku i odgadywać do czego służą. A jak wszyscy będą już zmęczeni to zagramy memo-minki i zrobimy z siebie małpę:).
Plany mamy ambitne, ciekawe kto pierwszy skapituluje, chyba nie mała szarańcza. Na szczęście mamy młodzież do pomocy. Gry też są sprawdzone, warto kupić, choć nie są tanie. Dzieci lubią w nie grać i jest kupa śmiechu.
Tylko kto będzie sprzątał?
ale bedzie imprezka ! teraz to dzieci mają rozpustę,,moje takiej nie miały..trzeba czekać na wnuki :) !
OdpowiedzUsuń