Rodzinka nam się powiększa, no może nie dosłownie, ale przybył nam jeszcze jeden maluch do pieszczenia. Mój pierworodny, który się już usamodzielnił, przysposobił małego psiaka. Sama słodycz, nic tylko przytulać...
W ubiegłym tygodniu dzieci nas odwiedziły, oczywiście z Liczi, tak się wabi ów psiak. Nasza seniorka, Kona, nie była zbyt zadowolona, widać było, że czuła się zdradzona przez Kacpra, bo to z nią się zawsze bawił, a teraz takie "coś" zajęło jej miejsce. Więc musieliśmy nieźle się nagimnastykować, żeby jej to wynagrodzić.
Najbardziej cieszyła się Kasia, biegała za Liczi cały dzień, tarmosiły się razem, trafił swój na swego.
Potem przyszedł czas na nauki, oj dużo psich chrupek jeszcze przed nami..., muszę przyznać, że nasza Kona jest pojętniejsza.
I jeszcze dwa słodkie zdjęcia, które musiałam pokazać.
Plasterkowy zawrót głowy
1 tydzień temu
Oba pieski są boskie. Ale ten mniejszy to taki "ciaputek". Sama bym go przytuliła. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej, jaka słodka ta jego mordka! Aż by się całować chciało. Pamiętam jeszcze, jak moja sunia była taka fajniutka, a teraz taka duża "dziewczyna" i taka dorosła;-) Te ostatnie zdjęcia są bombowe! Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńOj jakie super psiaki, zazdroszcze bo sama nie moge sobie na psa teraz pozwolic - moze kiedys ;)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:))ale macie frajdę,śliczna..niech się dobrze chowa..:))..zazdroszczę !Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSłodkie widoki:)
OdpowiedzUsuńCudny! a ostatnie zdjęcie rozbroiło mnie kompletnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam upalnie - M.