Weekend spędziliśmy w stolicy, niestety wiało, padało i mieliśmy zaledwie dwie godziny wolnego czasu. Wybraliśmy się na szybki spacer po starówce, który zakończył się ucieczką przed ulewą. Resztę czasu spędziłam na obowiązkach służbowych. Ale i tak było fajnie, wieczorem , bez dzieci, bez garów, sami poza domem, mielimy trochę czasu dla siebie. Noc w eleganckim hotelu, pyszne jedzonko i zero rachunków. Mogła bym tak częściej:)
Plasterkowy zawrót głowy
1 tydzień temu
To w takiej sytuacji deszcz by mi nie przeszkadzał:)Myślę,że i tak wyjazd był dla Was udany:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMarzę o takim wypadzie z mężem...chociaż jeden dzień...ach zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
każda chwila oderwania się od codziennych zajęć jest dużo warta - ładne zdjęcia, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń