Na ciepło wklejam jeszcze parę fotek z naszego wyjazdu do Budapesztu. Namarzliśmy się okropnie, ale za to grzane winko i węgierski gulasz smakowały jak nigdy. Wycieczkę zafundowały nam dzieciaczki w prezecie świątecznym, więc nie ma co wybrzydzać, trzeba przyjąć zimowe wyzwanie na klatę i dobrze się bawić. I to nam się udało.
Sztuka nowoczesna i .... moja sztuka
8 godzin temu
Gratuluje udanej wycieczki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI ja gratuluję prezentu;-)
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę tej ciepłej kąpieli w mróz.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękna wycieczka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wycieczki,dawno nie byłam w Budapeszcie.Kąpiel musiała być przednia.A gulasz...Rozmarzyłam się!
OdpowiedzUsuń