I oto co powstało, hurtowo przygotowane butle pod decoupage. Teraz w wolnych chwilach wieczorami będziemy je ozdabiać, pewnie zajmie nam to trochę czasu, bo tych wolnych chwil ciągle brakuje. Jak coś wykończymy to oczywiście będziemy się chwalić.
Jakoś tak rodzinnie ostatnio na moim blogu :)
Ale fajne butelki. Zdolniachy.A co to za epidemia, bo ja też jestem chora, a do lekarza jeszcze nie dotarłam?
OdpowiedzUsuńButelki to jest to co lubię najbardziej. Pozdrawiam:))))
OdpowiedzUsuńMoim butelkowym zbiorom też by się przydało takie przygotowanie... Zazdroszczę Pomocnika :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Pogoda zwariowana to chorujemy niestety..
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba,że tak rodzinnie:)Czyli u Was w czasie deszczu dzieci się wcale nie nudzą:)
Super takie wspólne malowanie. To naprawdę wzmacnia więź.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, choć znowu leje!
Ale fajnie tak rodzinnie.
OdpowiedzUsuńśliczny obrazek :) razem dziewczęta , takie chwile pamięta się długo .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń