Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................

czwartek, 12 stycznia 2012

To my, tomy

Książki w naszym domu niestety nie mają swojego miejsca, nigdy nie miałam domowej biblioteczki. Upychamy nasze tomy gdzie popadnie, w salonie, w sypialni, w pokojach dzieci nawet na kilka zalega na szafie w przedpokoju. Nie najlepiej to świadczy o naszej rodzince, ale my naprawdę lubimy czytać książki i chyba dlatego leżą one porozkładane po całym naszym domu.











Dzieci mają swoje "księgozbiory" dziedziczone po starszym rodzeństwie. Chociaż, nie jestem pewna czy Kasia będzie chciała czytać książki o tematyce fantastycznej, którą teraz połyka Karolina.





W sypialni i na podręcznych stolikach są zazwyczaj porozkładane książki, które akurat czytamy, a potrafię czytać kilka książek na raz, to trochę dziwne.










Kaśka na razie ogląda obrazki, ale uwielbia słuchać gdy ktoś jej czyta, tym ktosiem zazwyczaj jest tatuś. Muszę się przyznać, że ja nie czytam jej zbyt wiele.


Na koniec "księgozbiór"rodzinnego zakały(w temacie czytania), Kacpra. Sądzę, że mój syn nie przeczytał nigdy, choćby jednej, całej książki. Dlaczego???


Bardzo bym chciała kiedyś kupić sobie regały i stworzyć małą domową bibliotekę. Miejsce upatrzyłam sobie w rogu jadalni...



3 komentarze:

  1. też mam ten problem, masa książek i brak miejsca na nie a księgozbiór wciąż się powiększa ;) moja znajoma zamontowała półki pod sufitem i to jest jakieś rozwiązanie;) a poza tym przemiłe wnętrza, zwłaszcza to z sukienką na wieszaku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam, jak w domu jest mnóstwo książek! Dzięki Bogu znalazłam miejsce na swoje, więc i Tobie życzę powodzenia w realizacji domowej biblioteczki :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba dwie nalezymy do tych dziwnych ,bo ja czasem tez czytam kilka na raz :) i szczerze - uwielbiam to :)

    OdpowiedzUsuń