Dom Rodzina Hobby Ogród czyli moje małe radości
..............................................................................................................
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Decoupage. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Decoupage. Pokaż wszystkie posty

sobota, 23 sierpnia 2014

Deszczowo

Jeszcze parę dni i dzieci wracają do szkoły. Ostatnio ciągle leje więc wiążąc te fakty trochę sobie wróciłam do dłubania. Zrobiłam kilka przyborników i jeszcze parę drobiazgów.






Oprócz pojemniczków na kredki i ołówki zaadoptowałam wieszak na wieszaczek na apaszki.





Z rozpędu załapała się też stara, poplamiona taca, ale poszłam na łatwiznę, przykleiłam kawał papieru w całości.


Tak to sobie umilam te deszczowe dni, a mój ogród zarastają chwaściska, bo ni jak poplewić w taką pogodę. Pomidory też zeżarła zaraza i przetworów w tym roku nie będzie. Czekam na więcej słonka.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Wygodnie i mięciutko...

No, żeby nie było, że ciągle tylko ogródek i ogródek i tylko plewię, przycinam itp. Pochwalę się nową poduszeczką, którą uszyłam też na ogródek :)


Jest do kompletu dużej poduchy, którą uszyłam w zeszłym roku, Na zdjęciu widać różnicę między nową a starą, ale wystarczy parę dni słońca i trochę leniuchowania na huśtawce i obie będą jednakowo wygniecione.


Jest jeszcze jeden amator mojej poduchy, ale jak próbowałam zrobić mu zdjęcie gdy się wylegiwał na huśtawce to czmychnął na trawkę i udaje niewiniątko.


Nasza kicia zajmuje zawsze najwygodniejsze miejsca, lubi wylegiwać się na fotelu w salonie i u Kasi w łóżku. Nie za bardzo jest to po mojej myśli, bo za zwyczaj przypłacam to katarem, niestety mam uczulenie na kiciaki więc nie mogę się za bardzo spoufalać  z naszym kotkiem. Dzieci za to miętolą go przy każdej okazji a, że kicia jest bardzo łagodna pozwala im na wszystko.
No i znowu w zasadzie wyszło o ogródku :) Tak już chyba będzie tą letnią porą:)

Okrasiłam jeszcze koszyk po truskawkach i skrzyneczkę po śliwkach. Posłużą do noszenia różności z kuchni do altanki. To wygodniejsze i bezpieczniejsze gdy na posyłki trzeba wykorzystać dzieci.  Z tacą różnie to bywało, nie raz pogubiły połowę ekwipunku po drodze, albo coś rozsypały a teraz radzą sobie znakomicie a ja oszczędzam nogi i wykorzystuje dzieciaki na całego :)



środa, 26 marca 2014

Ostatki

Kilka ostatnich dni znowu powiało chłodem, więc ogrodowe prace trzeba było odłożyć na później. Można więc wykończyć zaczęte onegdaj decoupage. Lato raczej spędzam na ogrodzie, więc za następne wyklejanki zabiorę się dopiero jesienią. Więc dziś pokażę ostatnie wytworki, a potem będę na pewno zasypywać blog fotkami ogrodu.



 
 
 










To taki misz masz, wszystkiego po trochu, butelki małe i duże, ptaszki drewniane, konewka, pudełko, puszka... Większość w kwieciste wzory. A teraz będą też kwiaty ale żywe bo wiosna idzie :)

piątek, 14 lutego 2014

Byle do przodu

Nawet nie wiem co mogłabym napisać. Bardzo bym chciała wytrwać w blogowaniu jeszcze długo, długo ale jakoś mi nie najlepiej to wychodzi. I wena mnie ostatnio opuściła, nic nie zmajstrowałam już od dłuższego czasu. Jeszcze w ubiegłym roku zmieniłam wygląd ramy mojego starego lustra w sypialni, a że jeszcze się nim nie pochwaliłam, więc dziś pokażę parę fotek.











 
 
Do kompletu przerobiłam lampkę nocną a w planie miałam jeszcze koszyki ale już nie zrobiłam.








Plany mam wielkie, ale czy cokolwiek uda mi się zrealizować ? Na razie zbieram różne przydasie i chomikuję na potem, bo z wszystkiego można coś wyczarować i wszystko może się kiedyś do czegoś przydać. Mam nadzieję, że niedługo odzyskam formę i wysznupię nieco wolnego czasu i znowu zaszaleję.


środa, 4 grudnia 2013

Świąteczne przygotowania

Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej, to prawda, cieszę się ogromnie, że jestem już z powrotem z rodzinką. A wróciłam w samą porę, w pracy urwanie głowy, w domu świąteczna gorączka :) Trafiłam w sam środek zamieszania. Pomału szykuję świąteczne prezenty, zaczęłam od szykowania butelek na naszą wiśniówkę, którą się dzielimy przy okazji odwiedzin gości.









Następne butelki będą miały znacznie bardziej świąteczne wzory, ale chyba już nie zdążę się nimi pochwalić, bo zajęcia mnie gonią.
Od jutra zaczynamy pieczenie ciasteczek, które także rozdajemy gościom w podziękowaniu za kolędowanie.










Zdjęcia słodkości znalazłam między fotkami z ubiegłych lat, bo w tym roku na pewno nie obfocę moich wypieków.
Spodziewamy się wielu gości w tegoroczne święta, ale cieszę się, bo pamiętam jak jako dziecko cieszyłam się rodzinną atmosferą, pełną zgiełku, śmiechu, kolęd, słodkości w Boże Narodzenie. Z niektórymi członkami rodziny naprawdę rzadko się widujemy, potem trzeba tłumaczyć dzieciom kto jest kto-stryjek, bratanek, ciocia-a dzieciaki tylko oczy wytrzeszczają :) A ciotki całują, wujki ściskają, a maluchy albo płaczą, albo rozrabiają :) A w powietrzu unosi się zapach cynamonu, bakalii i choinki...nie mogę się już doczekać.

czwartek, 14 listopada 2013

Różany nie komplecik

Jakiś czas temu spróbowałam zabawy z papierem ryżowym i zaszalałam. Wykorzystałam co do skrawka cały arkusz. Powstał niby zestaw, którego poszczególne elementy i tak rozstawiłam po całym domu.





Ze starych kieliszków zrobiłam dwa lampiony do jadalni, będą dekoracją stołu.



Wazonik ma się rozumieć na kwiatuszki.




Kufel i butelka znalazły miejsce na tzw dyżurnej półeczce, takiej która co jakiś czas zmienia miejsce i wystrój.



A mała buteleczka będzie udawała świecznik w salonie.



I tak mój komplet się rozkomplecił :)

W najbliższym czasie będę musiała zrobić sobie nie wielką przerwę w blogowaniu bo czeka mnie mały wyjazd w celach leczniczych, a jak wrócę będę musiała szykować się do świąt. Ale mam nadzieję, że pojawię się choć na chwilkę w grudniu.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Wakacyjne wytworki

Żeby nie było, że całe lato nic nie robię, tylko się ogroduję, czasami cosik popełniam. W końcu zabrałam się za hustecznik, który kupiłam jeszcze wiosną, tylko tak jakoś serca do niego nie miałam. Ale dostałam niedawno parę serwetek od chrześnicy, która też decoupaguje i mnie w końcu natknęło.









Przy okazji powstała mała buteleczka, która już powędrowała do znajomej. A od siostrzenicy dostałam jeszcze coś fajnego, bo ona zdolna bestia i różności umie robić.







Teraz muszę tylko pomalować i udekorować i gotowe. Fajnie, że Natalka, bo tak ma na imię moja chrześnica lubi też takie wytworki, plecie, serwetkuje, maluje na szkle i robi różne takie tam jeszcze cudeńka. To po chrzestnej chwalę się do okoła :) Mam w rodzinie bratnią duszę, przy każdym spotkaniu rodzinnym szeptamy sobie z boku co nowego zrobiłyśmy. Właśnie lecę na takie imieninowe party, na ogrodzie, przy grillu....

wtorek, 7 maja 2013

Czym skorubka za młodu nasiąknie...

No i wykrakałam, kupę roboty, brak wolnego czasu i na dodatek padł mi komputer! Naprawimy, to potrwa chwileczkę, a ta chwileczka zamieniła się pomału na miesiąc. Ale ile ja roboty odwaliłam w tym czasie, w domu, na ogrodzie a nawet w pracy.
Między czasie miałam urodziny i moje córeczki zrobiły mi piękną niespodziankę. Własnoręcznie zrobiły mi szkatułki na biżuterię. Karolinka wykorzystała metodę decoupage do ozdobienia drewnianej szkatułki a Kasia nie chciała być gorsza i zrobiła z opakowania po jogurcie podobną metodą swoje pudełko dla mamy.








Jaka ja byłam dumna z moich pociech, może polubią takie dłubaniny i pójdą w ślady mamusi. Takie prezenty, w które ktoś włożył swoją pracę, robione ukradkiem, pełne serca i miłości mogą dać wiele radości. Więc muszę się pochwalić tymi cudeńkami.








Mam nadzieję, że mój komp teraz będzie szalał bez zastrzeżeń i będę mogła nadrobić zaległości.