Płatków celowo zrobiłam mniej, to nie z braku tkaniny, jak myślał mój małżonek. A, że nie cierpię wszywania zamków błyskawicznych z tyłu uszyłam wiązanie na kokardki, co wcale nie było łatwe jak się później okazało:)
No i aplikacje naszywałam ręcznie, z podwójnej warstwy materiału, żeby były ładnie tłuściutkie, tak uczą w mojej nowej książce o dekoracjach.
Jeszcze nigdy nie napisałam posta w tak ekspresowym czasie, teraz już lecę grzać bigos i wyciągać ciasto z piekarnika, bo goście lada moment będą.
Super podusia! Wcale nie pomyślałabym nawet, że brakuje płatków. Przecie widać, że to zamierzony efekt :) Eh, faceci i ich ignorancja :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i najlepsze życzenia dla Córci!
Słodka poduszeczka, co do wszywania zamków,tez tego nie lubię.Kokardki zrobiłaś tak precyzyjnie,że mogą być wierzchnia stroną podusi, pozdrawiam serdecznie.Miłego wieczoru
OdpowiedzUsuńWiesz,że ja też nie pomyślałam,że tych płatków brakuje.Mężczyźni są po prostu praktyczni a kobietki to estetki :)
OdpowiedzUsuńps.wszystkiego najmilszego dla córci z okazji urodzin:)
Wszystkiego najlepszego dla Córki :-)
OdpowiedzUsuńPodusia jest piękna :-D Chyba czas powrócić do szycia!?!
Pozdrawiam
Piękna podusia i świetny pokoik :)) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna ta Twoja podusia:)Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńPodusia przytulaśna :-)
OdpowiedzUsuńCiagle chodzi mi po głowie żeby nauczyć sie szyć, to super sprawa.
Pozdrówka!
Ale piękna ta podusia. Cudna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń