czwartek, 12 stycznia 2012
To my, tomy
Książki w naszym domu niestety nie mają swojego miejsca, nigdy nie miałam domowej biblioteczki. Upychamy nasze tomy gdzie popadnie, w salonie, w sypialni, w pokojach dzieci nawet na kilka zalega na szafie w przedpokoju. Nie najlepiej to świadczy o naszej rodzince, ale my naprawdę lubimy czytać książki i chyba dlatego leżą one porozkładane po całym naszym domu.




Dzieci mają swoje "księgozbiory" dziedziczone po starszym rodzeństwie. Chociaż, nie jestem pewna czy Kasia będzie chciała czytać książki o tematyce fantastycznej, którą teraz połyka Karolina.

W sypialni i na podręcznych stolikach są zazwyczaj porozkładane książki, które akurat czytamy, a potrafię czytać kilka książek na raz, to trochę dziwne.
też mam ten problem, masa książek i brak miejsca na nie a księgozbiór wciąż się powiększa ;) moja znajoma zamontowała półki pod sufitem i to jest jakieś rozwiązanie;) a poza tym przemiłe wnętrza, zwłaszcza to z sukienką na wieszaku ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, jak w domu jest mnóstwo książek! Dzięki Bogu znalazłam miejsce na swoje, więc i Tobie życzę powodzenia w realizacji domowej biblioteczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To chyba dwie nalezymy do tych dziwnych ,bo ja czasem tez czytam kilka na raz :) i szczerze - uwielbiam to :)
OdpowiedzUsuń